run-log.com

niedziela, 12 maja 2013

Majka rzuca kawę... ale tylko tę złą

Witajcie po dłuższej przerwie. To chyba jeszcze nie sezon w pracy? Oby nie. Normą staje się prac pracowanie po 10h, a w środę siedziałam tam 12h. Tak. Cały tydzień nie włączyłam komputera, musicie mi wybaczyć, nawet nie biegałam!

To teraz zaległe info: jak wiecie, dbamy o to, co jemy. Rzuciłam kawę, ale nie do końca :) Rzuciłam tę złą, z czajnika, z ekspresu, słowem: piję tylko z kawiarki.

Ale od początku. Nosiłam się z tym zamiarem od kilku miesięcy, bo jednak wypłukuje magnez, poza tym ja lubię naprawdę dobrą kawę, włoską. No ale jak pracować bez kawy? Ach, durne przyzwyczajenie!
Jedyna kawa, jaką preferuję

Michał sobie z tym poradził i pije tylko zieloną herbatę, ale on nigdy od niczego się nie uzależniał, za to ja popadam łatwo w nałogi, wszelkiego rodzaju. Uzależniam się od kawy, sportu, konkretnych ludzi, czytania czegokolwiek, włoskiego, jedzenia. Nie umiem sobie dawkować, nigdy nie umiałam.
Jak bardzo podróże inspirują? Jak działa Warszawa? U Agaty spróbowałam yerby. Pycha!!!!! I wtedy wróciłam do pomysłu odstawienia kawy, tym razem powiedziałam to na głos, przy świadkach. Agata odsypała mi trochę herbaty na kilka dni, a w międzyczasie zamówiłam sobie paczkę.
Poniedziałek był ciężki, ale tylko rano, potem zajęłam się praca i jakoś poszło. Po pracy zjadłam obiad i natychmiast zasnęłam. 
We wtorek to samo.
W środę to samo.
Moja pierwsza yerba

Zaczęłam się zastanawiać, czy może cukrzyca (dawno miałam zbadać cukier, bo w rodzinie było sporo tej choroby), czy może ciśnienie (choć zawsze miałam podręcznikowe), czy może w końcu wiosna/lato i mój organizm wariuje.
W czwartek rano zaparzyłam sobie po śniadaniu kawę przed pracą, a do końca dnia już tylko yerba. I niespodzianka - nie poszłam spać popołudniu!
I od tamtej pory tak właśnie robię, czasem pozwalając sobie jeszcze na drugą kawę po pracy, już z Michałem.

Cukier w normie, ciśnienie też - zbadałam :)

Proszę, by nadchodzący tydzień w pracy był łatwiejszy i krótszy. A potem niech się dzieje, co chce, mam dwutygodniowy urlop!




1 komentarz:

  1. Ja od kawy też próbowałem się uwolnić, nie da rady. Bardziej od smaku, niz od kofeiny. W domu od kilku lat miele, też z kawiarki. W pracy espresso. Ewentualne braki w magnezie (o ktorych organizm szybko daje mi znac drgajacą powieką) uzupełniam garścią orzechów, zazwyczaj paczką nerkowców;)

    OdpowiedzUsuń