Jeszcze trochę i wszystko opowiem...
Wspominam 2 weekendy wstecz, gdy przejechaliśmy 50 km z Miszą, żeby się wykąpać w jeziorze i zjeść grilla u jego rodziców... Byliśmy wtedy oboje tacy spokojni, wyluzowani. Nie wiedzieliśmy, że kilka dni później zacznie się bardzo duża spinka.
Po pierwszym pływaniu w jeziorze w tym roku - 2 tyg temu |
Bądźcie cierpliwi. Wkrótce opowiem. Jak już podpiszemy. ;)
ps. Kostka znowu skręcona...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz