poniedziałek, 21 stycznia 2013
Słoik dobrych zdarzeń mam i ja
Co to słoik dobrych zdarzeń? A proszę: link.
Dzisiaj o zgapionym pomyśle, ale podobno już wszyscy znają.
Trochę jestem spóźniona, ale zakładam dzisiaj słoik dobrych zdarzeń, no niech będzie od wczoraj, bo rodzice wpadli z urodzinowym tortem, takim opóźnionym przez moją chorobę i przyznam, że mnie zaskoczyli ;)
Zastanówmy się wspólnie: czy przypadkiem nie zapominamy zbyt łatwo tych drobnych chwil, które dają nam tyle radości? Albo nie "tyle", ale po prostu są miłe, dobre dla nas, wywołują u nas uśmiech, w sercu czujemy ciepło? Ale po chwili już zajmujemy się czymś innym, obiadem, rozmową o dużo mniej istotnych rzeczach.. No właśnie. Zatrzymajmy te chwile drobnych radości.
My swoje opisujemy po złożeniu karteczki datą, tak aby 31. grudnia najpierw je ułożyć, a potem po kolei odczytywać. I nie wiemy, co drugie zapisuje - i nie podglądamy. Tak będzie ciekawiej, fajniej.
A zdjęcie naszego słoika jutro rano, jak wstanę. Jest brzydki, po papryce w occie. Chwilowo go nie oklejamy. Lubię widzieć, ile jest w środku ;)
A teraz wybaczcie, ale wracam do niemieckiego...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajny pomysł dla dzieci na gromadzenie takich zdarzeń a w przyszłości wykorzystanie np. przy osiągnięciu pełnoletoności :) Człowiek dopiero wtedy uśmiadomił by sobie jakie miał beztroskie i wesołe dzieciństwo...
OdpowiedzUsuńno ale pomyśl np. jaka będzie radość z czytania tego 31.12 ;)
OdpowiedzUsuń