run-log.com

poniedziałek, 18 października 2010

I dubbi della lingua italiana

 Tęsknię za ciepłem, nie znoszę pseudo jesieni w Polsce, nie cierpię zimy. Odliczam czas do maja...


Tak, pod koniec zeszłego tygodnia prowadziłam dość częstą rozmowę na przemian z Giancarlo i panią Grażyną, dotyczącą naszego kursu. Okazuje się, że jest 6 osób, ale ta 6ta może być z nami dopiero od listopada. Jedyne, co wiemy na pewno, to to, że termin zajęć jest dość średniawy- środy i piątki po pracy. Nie wiem, jak Wy, ale ja w piątek, wychodząc z pracy po 17, czuję ciężar całego tygodnia. Jest to jednak jedyne rozwiązanie, by grupa istniała z Hanią, więc nie wybrzydzam- cieszę, się, że w ogóle się udało.
Zmiana nauczyciela... Nas prowadzić będzie pani Ania, grupę C2 pani Róza- jeśli dobrze zrozumiałam. Obie nowe, dla nas to też nowość: polski lektor. Ale spójrzmy na to z innej perspektywy: na tym ostatnim, trzecim (!) roku nauki jest dużo powtórek i tak naprawdę będziemy bardziej doskonaliły język, niż uczyły się ogromów nowego materiału. A kto, jak nie polski lektor, wytłumaczy nam lepiej te niejasności, które czasem były między nami i Giancarlo czy Mauro. Dla nich pewne rzeczy są oczywiste i już, choć z Giancarlo jest o tyle pod tym względem lepiej, że mówi po polsku. Pierwsze reakcje ludzi, z którym rozmawiałam, były "Ale szkoda, że bez Mauro"- nie mam na myśli jedynie mojej grupy. Oczywiście, że ja też żałuję- było an co popatrzeć ;) zajęcia były niezwykle ciekawe, jeśli chodzi o źródła, trochę zgadanień politycznych itd. No ale pani Ania robi doktorat z metodyki, więc jak dla mnie idealnie! Oczywiście mieszkała we Włoszech, uczyła cudzoziemców bez możliwości porozumiewania się z nimi po polsku itd. Ja jestem na tak, moi drodzy i nie mogę się już doczekać zajęć. Poza tym moje doświadczenie dotyczące zmian nauczycieli od języków, a dokładniej rzecz ujmując- angielskiego, podpowiada, że za każdym razem była to dobra decyzja, ponieważ każdy wychowywał się gdzie indziej, w innym środowisku, kształcił w innym regionie, więc miałam okazję poznać masę różnych idiomów, zwrotów itd- od każdego zupełnie nowych. Powtarzam- ragazze, to naprawdę słuszna decyzja.
A co za rok? ktoś myśli o certyfikacie czy cuś?

Dziękuję za wszystkie maile z życzeniami powrotu do zdrowia ;*
Jutro popołudniu egzamin z antropologii- proszę o wsparcie. A w środę do pracy- też nie będzie lekko po takiej przerwie ;)

2 komentarze:

  1. Róża to jedna z kursantek :)). A my jednak postawiłyśmy na swoim, będziemy mieć zajęcia z Mauro, ja jestem zadowolona :).

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde, czyli jednak pomyliłam! Sorry i dziękuję za reakcję.
    Wypowiem się po zajęciach z panią Anią, ale myślę, że zmiana nauczyciela jednak być powinna ;)

    OdpowiedzUsuń