niedziela, 9 grudnia 2012
Warszawa, lubię to.
O Warszawie będzie kilka razy.
Pałac Kultury mienił się kolorami, mijałam go kilkanaście razy w ciągu tych kilku dni. Nie, nie byłam bardzo blisko, ale on zawsze był w tle. Ten chudzielec obok mnie to Agata, niezwykła osoba. Lubimy ją bardzo. Dzięki niej ten wyjazd na długo zapamiętamy. Dzięki niej chcemy tam wracać. Zawsze po spotkaniu z nią chce mi się więcej. Czytać, oglądać, zwiedzać, gotować, poznawać. Inspiruje.
Nie lubiłam się z Warszawą długie lata, ale tydzień temu odkryłam ją na nowo. To prawdziwe europejskie miasto, gotowe na przyjęcie turystów. Czysto, równe chodniki. Banał? Ha! Zapraszam do Poznania. Smród, brud, na chodnikach można poskręcać stawy skokowe...
Polubiłam się więc z Warszawą, bardzo się zmieniła w ostatnich latach. Trochę mimo wszystko przeraża ilość wysokich budynków, bo wolę włoski styl, zdecydowanie, no ale... naprawdę jest ładnie w naszej stolicy!
ps. Tak, wiem, na zdjęciu widoczne śmieci. Uwierzcie, to wyjątkowy obrazek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz