run-log.com

niedziela, 28 marca 2010

lookin' for a new motivation

Tydzień upłynął..rowerowo. Tak, pierwsze 100km w tym sezonie pękło na liczniku, kosztem, niestety, biegania. Ale cóż, jeżdżąc 20km (10km do pracy w jedną stronę), wracałam naprawdę zmęczona, jak to na początku sezonu. A doszło do tego, że po powrocie do domu w środę, rowerem jechałam na jam session z Gaborami (przynajmniej jest pretekst, by wypić tylko 1 piwo, bo trzeba wracać rowerem i nikt specjalnie do picia nie namawia), a w czwartek rowerami wybraliśmy się do kina, co jednak nie powinno nikogo dziwić, bo mamy naprawdę blisko (nie pytajcie, jak udało mi się skrzyknąć 21 osób na ten sam dzień, godzinę i seans.. Ale warunkiem było 15, bo od tylu przysługuje nam bilet grupowy za 16zł, co przy regularnej cenie 25zł za 3D, robi wrażenie. Gdyby ktoś pytał- Alicja w Krainie Czarów Burtona u mnie 8,5/10). Tak czy inaczej, mój półmaratonowy zapał ostygł nieco, aż się zaczęłam zastanawiać, czy jest sens startować, bo kwiecień za pasem, a ja jestem daleko w polu.. Ale dzisiaj był 3.poznański półmaraton, który obserwowaliśmy z balkonu, więc to mnie trochę zmobilizowało, ale na jak długo i czy wystarczy sił do regularnego biegania? Nie wiem, poważnie w to wszystko wątpię. Potrzebuję wsparcia lub kopniaków. Anyone..?

1 komentarz:

  1. czy ja dobrze widze...? Jakies chwile zwątpienia? Jak to miało być...? Ja miałam krzyczeć, dopingować, mobilizować itd a Aga bodajże z kijem na rowerze za Toba!
    Hej po trzeba będzie konsekwentnie zaczać wdrażać plan mobilizowania Cie do biegania! :)
    Pozdrawiam! :)))

    OdpowiedzUsuń