Przed czwartkowym seansem zostaliśmy totalnie zaskoczeni przez Marylę, która sprezentowała nam dżem wschodni własnej roboty- absolutnie przepyszny, wydzielamy go sobie po równo, bo byśmy się pobili, naprawdę! I jabłuszka, a wszystko zapakowane w Audrey. Ach, dziękujemy za pamięć (nie myślcie, że dostaję prezenty tak po prostu- jabłka były obiecane, hehe), serdecznie pozdrawiamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz