Kto na łyżwy w niedzielę? Spotykamy się na lodowisku nad Maltą przed 13- kto zaczyna tę przygodę, niech weźmie grube skarpety, bo inaczej będą go bolały stopy po 20 minutach. Koszt: 6zł za 1h ulgowy (9zł normalny), szafka: 1,5zł (możemy wziąć jedną, zmieścimy się raczej). Sezon łyżwiarski rozpoczęłam z Dejfem i Matyldą w niedzielę wieczorem i już zdążyłam zapomnieć, jak lubię się ślizgać, choć pewności na lodzie wciąż mi brakuje. No i dalej nie umiem hamować inaczej, niż wpadając na bandę... Dlatego zastanawiam się nad kursem- trwa 4 tygodnie, obejmuje 4 lekcje, kosztuje 50zł. Na pewno nauczę się tam hamować i przewracać tak, żeby sie nie połamać. Poza tym może przeplatanka, albo jazda tyłem...? Ktoś jest chętny? Tu szczegóły.
W czwartek 9.grudnia o 19 w Muzie "Tetro" F.F.Coppoli, za 5 zł. My juz bilety mamy- mam nadzieję, że i dla Was wystarczy ;) Jakby nie było- włoski akcent, bo Coppolla ma włoskie korzenie przecież ;) Ale prawdziwie włoskim newsem jest to, że Lech Poznań zremisował znowu z Juventusem Turyn i dzięki temu awansował do grupy 16 najlepszych drużyn w Europie- kto by uwierzył?! POLACY?! No ale było -13, odczuwalna -25, więc w radiu trwały dyskusje przed meczem typu "Zamarzną Włosi, czy nie nie zamarzną?" ;) Meczu to nie przypominało, bo piłkarze przedzierali się niemal przez zaspy, grali na oślep, bo nic nie widzieli. Ale Juve odpadł, choć kibicowałam im całym sercem. Bo Lech i tak szybko teraz odpadnie, poza tym nie istnieje dla mnie coś takiego, jak polska piłka nożna, więc rozumiecie. No ale niech ten (podobno) piękny stadion na siebie zarabia, a znowu był komplet (43 000 osób).
Podobno, jeśli 1. grudnia pada śnieg (w tym roku padał!), w marcu wiosna będzie w rozkwicie (było nawet takie powiedzenie, ale nie mogę sobie przypomnieć, więc na pewno trochę pokręciłam, sens jednak zachowałam ;)). No oby!
W naszym mieszkaniu jest jednak ktoś, komu zima się bardzo podoba-mowa o naszym kotożbiku. Bajka mogłaby siedzieć cały dzień na balkonie, najchętniej wybiera miejsca bardzo ośnieżone, a trzyma się z dala od miejsc zupełnie bez białego puchu. Poza tym podrzuca sobie kulki śniegu, bawiąc się tak w nieskończoność. Ech, po kim ona to ma?
W naszym mieszkaniu jest jednak ktoś, komu zima się bardzo podoba-mowa o naszym kotożbiku. Bajka mogłaby siedzieć cały dzień na balkonie, najchętniej wybiera miejsca bardzo ośnieżone, a trzyma się z dala od miejsc zupełnie bez białego puchu. Poza tym podrzuca sobie kulki śniegu, bawiąc się tak w nieskończoność. Ech, po kim ona to ma?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz