run-log.com

sobota, 16 kwietnia 2011

Home sweet home

"Wszystko w porządku" będzie w Muzie w przyszły czwartek za 5zł. Mamy już bilety ;> Podobno całkiem zgrabna komedia o dwóch lesbijkach, które są ze sobą wiele lat i wychowują urodzone przez siebie dzieci. Dzieci dorosły i pragną poznać biologicznych ojców, rzecz jasna ;) Jedną z ważniejszych informacji jest to, że gra tam Julianne Moore i Anette Bening, które bardzo lubię ;) Polecamy Nieprzyzwoicie Tanie Czwartki w Muzie.

Dzisiaj uciekam do rodziców, na wieś ;) Mama chora, więc jadę jej coś ugotować, może gnocchi ze szpinakiem? Jakieś
okna umyję, astry przytnę, poprzeglądam mapy Włoch, wyśpię się w bibliotece, a  przy okazji przebiegnę się z tatą, o. No i pogonię Bambo, którego widać na zdjęciu (miał nadzieję, że ptaki się nie zorientują, że to nie ptak siedzi w ich karmniku...) A w niedzielę do szkoły, już końcówka. Może się jakoś uda skończyć te studia mniej więcej w terminie ;)

Czy ja już mówiłam, jaki jest kolejny cel biegającej Majki? MARATON. Oczywista oczywistość, że zacytuję klasyka
polskiego. To logiczne raczej, że skoro dałam radę przebiec półmaraton, następnym krokiem są upragnione 42 kilometry. Na razie korzystam z planu 6-miesięcznego, który jest TU (zaczęłam od 2. tygodnia, dzisiaj go kończę). Tylko że ja biegam 3 razy w tygodniu (wtorek, czwartek i niedziela- czasem wymiennie z sobotą). Dorzucam rower i rolki już teraz w pozostałe dni, by się wzmocnić. Zapiszę się jednak dopiero, gdy będę miała pewność, że przebiegnięcie 21km (czyli półmaratonu) nie sprawia mi ogromnego wysiłku. Inaczej to nie ma sensu. Czas nie jest ważny, chcę być maratończykiem ;) Celuję w 5h 30 minut. I moim największym sukcesem życiowym będzie, gdy dobiegnę na metę. Po starcie z 3.kwietnia zaczęłam wierzyć, że to możliwe, ale jednocześnie zrozumiałam, jak długa droga przede mną i ile pracy jeszcze.
 Po drodze do październikowego startu chcę zaliczyć co najmniej 2 półmaratonu- czyli 12.06. w Grodzisku Wielkopolskim
i np. ten wrześniowy w Pile. Chyba, że znajdę coś w innych miastach, gdzie sobie załatwię nocleg (Warszawa- tam sporo imprez biegowych, Kraków, Wrocław, zobaczymy). Jednak półmaratony już po tym w Grodzisku będą w ramach treningów ;) Ten za 8 tyg chciałabym przebiec w 2h 30 minut, ale coraz bardziej wątpię w to, czy się uda. Chyba narzuciłam sobie zbyt szybki progres. A powinnam już wiedzieć, że bieganie nie tylko uczy i wymaga pokory, ale i postępy są naprawdę małe i powoli. Nie da się oszukać organizmu.
Wish me luck ;)
Dziś jest pięknie, nie siedźcie w domu, uciekajcie stąd, sprzed komputerów! Na rower, rolki, pobiegać lub choćby na spacer!


ps. Jeśli damy radę przebiec maraton w październiku, w marcu 2012 lecimy do Rzymu ;> Będziecie kibicować? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz