run-log.com

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Ja też zbieram nakrętki

 Szukając kontaktu w Rzymie na HC i CS, odezwała się do nas parka spod czeskiej granicy, która postanowiła przemierzyć Polskę z Wrocławia do Bałtyku rowerami. Jutro będą w Poznaniu, napisali, pytając o możliwość noclegu. Już po kilku godzinach wysłaliśmy im pozytywną odpowiedź, rzecz jasna ;) Pokażemy im kilka miejsc w Poznaniu, ale nie za dużo, bo ile można pokazać w kilka godzin? A trzeba jeszcze dojechać do domu, zjeść coś i wypić piwko, by następnego dnia wstać i jechać dalej. Fajnie, cieszymy się, że w końcu ktoś skorzysta z naszego noclegu (nie, rzecz jasna, liczymy znajomych spoza tych portali), bo dotychczas tylko raz to my byliśmy goszczeni- rok temu, we Wrocławiu, podczas Era Nowe Horyzonty, jeśli pamiętacie.
Wyjadą w środę w dalszą podróż, a w czwartek będziemy gościć przez 2 noce siostrę znajomego- Kasia mieszka w Oslo, w Norwegii. Tak, właśnie tam, gdzie była masakra dokonana przez człowieka, który nie zasługuje, by o nim wspominać. Jej się nic nie stało, na szczęście. Kasia mieszka tam już jakiś czas (chyba 2 lata), a spotkałam ją tylko raz, więc liczymy na ciekawe historie, związane głównie z tym, jak się żyje w tym kraju.

Z filmów, jakie ostatnio widzieliśmy na uwagę zasługują dwa- w niedzielę "Amarcord" (Pamiętam) Felliniego, jego hołd dla swojego rodzinnego miasteczka, Rimini. Chyba jeden z "normalniejszych" filmów Mistrza. To film, który właściwie nie ma fabuły, oglądamy tak naprawdę życie ludzi z Rimini w latach 30. których rytm codzienności wyznaczają zmiany pór roku, śmierć sąsiadki, nowy film z Garym Cooperem w kinie. Piękny, sporo nostalgii, nie nudzi, obejrzyjcie ;) Film dostał nagrodę Oscara dla najlepszego filmu nieanglojezycznego w 1975 roku (za filmwebem: "Tytuł filmu stanowi fonetyczny zapis słowa "Mi Ricordo" używanego w dialekcie we włoskim regionie Emilia-Romania")
A kolejny to film Ozona, od którego zrobiliśmy sobie kilka tygodni przerwy. "5x2" to opowieść o młodym małżeństwie. Zbudowana jest z 5 najważniejszych momentów ich wspólnego życia. Cóż, jak na Ozona, to bardzo średnio. To znaczy poprawnie, ale naprawdę bez rewelacji. Oczywiście olbrzymim zaskoczeniem jest ścieżka dźwiękowa- włoska ;) Nawet, gdy nie myślimy o Włoszech, one o sobie zapomnieć nie dają- i to we francuskim filmie! Paolo Conte był odpowiedzialny za muzykę do tego filmu, bardzo go zresztą lubimy, więc było tym sympatyczniej.

Wczoraj mieliśmy gości, było tak sympatycznie, znowu siedzieliśmy do północy na balkonie- jak ciepło! Jedliśmy oliwki, ciasto, piliśmy wino.. Za 2 tygodnie będziemy też pić wieczorami wino, ale w trochę innych okolicznościach przyrody ;)

I na koniec nakrętki. Przeczytajcie. Cóż, przyznaję, że sama zbieram, chyba od roku już, do doniczki, co widać na zdjęciu. Mam też kilka osób, które mi je podrzucają. Powiecie, że jestem naiwna, czytając o liczbach i kosztach, ale koniecznie przeczytajcie ostatni komentarz pod artykułem. To dodało mi otuchy ;)

Ostatnio sporo słucham Królowej neo-soulu, na przemian z Lou Reedem. Kocham ich. To tak, muzycznie na koniec ;)

Miłego tygodnia! Mój zacznie się pięknie- mam jutro jeszcze urlop, od rana bieg, po południu będę się bawić w przewodnika, no i trzeba też pomyśleć o cieście i jakimś obiedzie dla wytrwałych podróżników ;)


Parola del giorno: viaggio- podróż

Il viaggio che inizia tra undici giorni è ancora una sorpresa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz