run-log.com

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Spokojniej

Króciutko dzisiaj, bo wpadłam w trans pisania pracy magisterskiej ;)
Rozmowa w sprawie pracy- czwartkowa, w salonie meblowym- okazała się najdłuższą w moim życiu, bo trwała 40 minut. Od razu zaprosili mnie na szkolenie. Fajny szef, fajny zespół, umowa o pracę, dość dobrze płacą- same pozytywy? Nie same, bo praca jest po 10h, od poniedziałku do niedzieli. W tym 2 dni wolnego, z czego na weekend przypadają co 3. tydzień. Cóż, długo tak nie wytrzymamy z Michałem, bo zapomnimy, jak ze sobą rozmawiać, ale wolę to niż nic. Teoretycznie jestem zabezpieczona od stycznia- nic jeszcze nie podpisałam, no i ostatecznie obie strony zdecydują o tym po 3 dniach szkolenia. Czy to pasuje, czy się nadaję itd. W tym tygodniu będę miała pierwszy taki dzień (piątek lub sobota), co dalej, jeszcze nie wiem. Oczywiście wciąż szukam pracy, ale... nie wyobrażacie sobie nawet, z jakim spokojem teraz, z jakim luzem. Inaczej się szuka, jak się ma pracę. I nie wysyłam już hurtem do sklepów, tylko do biur, konkretnych firm. Więc wciąż trzymajcie kciuki.

Krótko jeszcze zdradzę, że wczoraj i dzisiaj miałam trening (Wczoraj 2,5km, dzisiaj 5km) i jest dobrze z noga, nic nie boli, radość biegania wróciła. Mam nadzieję, że tak zostanie dalej. Aż się boję krzyczeć z radości, by nie było rozczarowania, jak ostatnio. Szczególnie, że skłamałabym, gdybym mówiła, że jest idealnie, bo jednak trochę czuję teraz, dlatego ją pomrożę i spać.

Jeszcze Wam podrzucam pewien eksperyment, nie mów. Jakkolwiek dziwnie to brzmi, zjadłam dzisiaj sałatkę z tuńczykiem, cebulą, kiwi i jabłkiem. Też nie byłam przekonana, ale wiecie, jak fantastycznie smakuje tuńczyk z kiwi i jabłkiem?! ;>

Jutro włoski, can't wait! Cały tydzień opuściłam przez rozmowy związane z pracą. A może się okazać, że styczeń będzie zupełnie stracony. Nie, nie chcę jeszcze o tym myśleć.


Parola del giorno: la cronaca nera- rubryka kryminalna (w gazecie), wieści policyjne itp, przykład

Non mi piace ammettere, ma mi piace leggere la cronaca nera! Mi ricorda dei romanzi di Camilleri e Conan Doyle, il mio genere preferito.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz