W sobotę poczułam się trochę lepiej, więc postanowiliśmy wybrać się w niedzielę do CK Zamek na akcję dziewczyn z Czytelniska, już 4.edycję "Przytargaj książki". Według MM Poznań na stołach znalazło się tym razem 4000 książek! Ja przyniosłam 5, nie wiedziałam, czy znajdę dla siebie cokolwiek, więc wolałam nie ryzykować podczas debiutu. Tylko spójrzcie na nasze zdobycze! A był też Konwicki, Irving Stone czy biografia Depeche Mode, z której musieliśmy zrezygnować. Z pewnością pojawimy się na kolejnym spotkaniu, w maju. Mamy jeszcze kilka książek, z którymi nie czujemy się w żaden sposób związani.
Oczywiście najwięcej było harlequinów i takiej typowo babskiej literatury, ale ktoś mi np. sprzątnął sprzed nosa Folleta, Michał widział "Wielkiego Gatsby'ego", ktoś inny Eco! Trzeba szukać, mieć refleks i rozpychać się, bo tym razem było dużo takich bab (dosłownie!), które nie dopuszczały innych do stolika. Nie wszyscy pamiętali o podstawowych zasadach kultury, książki były rozrywane, niszczone, deptane... Udało nam się jednak coś złowić ;> Jednak jak widać na zdjęciu po lewej, wybory nie były łatwe i dyskusje trwały, co bierzemy, a co zostawiamy - w tym czasie J robił nam zdjęcia. Mylące jest nasze otoczenie, uwierzcie - nie byliśmy tam sami!
Michał i towarzyszący nam J robili zdjęcia, a potem poszliśmy do Bar a Boo, gdzie zostałam rozpoznana przez menadżerkę na podstawie grzywki ;> Tym razem wzięłam pizzę z tuńczykiem i kaparami i jak w przypadku każdej pizzy u nich, wybór był wyśmienity. Zresztą nie trzeba się obawiać o ich przyszłość, skoro w miniony czwartek po raz pierwszy zabrakło miejsc! Zamówili już kilka dodatkowych stolików, ale... cieszy to, prawda? J po raz pierwszy u nich był i z obawą patrzył na swoją znikającą pizzę ;)
Skoro już o jedzeniu... słyszeliście o Foodie Card? To taka karta, którą opłacamy na rok (89zł) i w wyznaczonych miejscach (W Poznaniu na razie tylko w czterech, ale w tym Umberto!) płacimy 50% za większość potraw. Otóż dzięki ludziom ze strony Zjeść Poznań wygrałam w piątek taką kartę! ;)
Ukojona kaszą jęczmienną z warzywami zdradzę jeszcze, że jutro mam rozmowę w E. A w środę w GS. Dzieje się, trzymajcie kciuki.
A tak się zastanawiałam co robią w tramwaju ci ludzie z naręczami książek.
OdpowiedzUsuńByłam w sobotę w Bar a boo, pizza została oceniona na "nie jest zła, lekko za słona, za mało... przypalona", no ale dogódź pizzożercy, myślę, że to i tak bardzo dobra ocena. Mnie smakowała :).
o, ciekawe, że za słona, jaką wzięłaś? to pierwsza taka opinia wśród znajomych, w sensie każdy zachwala ;)
OdpowiedzUsuńpisz częściej ;>
To nie moja opinia, mi smakowało i nie była za słona, mimo, że ja nie stosuję w ogóle soli jak gotuję :). Tak Massi stwierdził. Wzięliśmy pepperoni i funghi e prosciutto. Może mu nastepnym razem zamówię pizza express czy inne soprano, niech wie jak się na prawdę robi pizzę w Poznaniu ;).
Usuń