run-log.com

sobota, 23 czerwca 2012

Przyjęta do Drużyny!

Wybaczcie, wybaczcie, ale tyle się dzieje... Naprawdę nie mam kiedy pisać. Dzisiaj też krótko, bo za chwilę jedziemy na imprezę weselną Agnieszki i Gabora - wczoraj był ich ślub, wyglądali pięknie, swobodnie, bardzo szczęśliwie. A dzisiaj jedziemy się z nimi bawić do Szamotuł. Uwaga, Majka wystąpi w sukience, to prawdziwe święto! Tydzień temu z kolei był weekend z wieczorami panieńskimi i kawalerskimi, więc tak wszystko powychodziło, sami widzicie, że naprawdę rzadko siedziałam przed komputerem w domu.

Gościmy u siebie od czwartku jedną z moich najwierniejszych czytelniczek (od dawna u zagląda, nie wiem, czy wśród Was jest ktoś, kto wytrzymuje tu ze mną dłużej :)), Agatę, z Warszawy. Fajnie jest ;) Agata ma taki zapał jak ja, słomiany, ale wyobraźcie sobie, że jest u nas i pisze - pracę magisterską! Moja leży, mimo, że Agata pisze, co widać na załączonym obrazku. Ruszone i niewyraźne, co nie oznacza, że Agata jest niewyraźna. Cóż. Ale skończę to i się jesienią obronię, bo już mi słabo od gadania tylko o tym.

Ale najważniejszy news jest taki, że... Przeczytajcie. I jak myślicie, co się stało? ;) W sobotę, tydzień temu, dostałam e-maila z informacją o przyjęciu do drużyny! W czwartek było pierwsze spotkanie z naszym trenerem, Arturem Kujawińskim, oraz drużyną. Oj, będzie się działo. Mam twardych zawodników, niezłe czasy, dobre tempo i bardzo długie wybiegania robią. Ale damy radę. Teraz musimy. Zresztą zawsze tak miałam - jak jest nade mną bat, mogę wszystko. Samo spotkanie trwało 2h - jak fajnie rozmawiać tylko o bieganiu... A siedzielibyśmy tam dłużej, gdyby nie czas, który trochę nas ograniczał. Dam znać, kiedy znajdziecie mnie na poznańskich stronach Gazety Wyborczej ;)Trudno mi opisać radość, bo wciąż nie do końca w to wierzę - rok temu też próbowałam i mnie nie chcieli, w  tym roku napisałam bardziej przekonująco ;) Cieszę się też z samej możliwości trenowania pod okiem Artura, bo śledzę to, co robi dla światka biegowego w Poznaniu z dużym uznaniem.

Ok, jemy, ubieramy się, kawka i na imprezę, bo już chcę tańczyć! 

Miłego wieczoru!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz