run-log.com

niedziela, 19 sierpnia 2012

Pakują się :)

No dobrze, czas się przyznać, co robimy, gdy nas nie ma, gdy nie piszemy. Proste: pakujemy się, googlujemy, co tu jeszcze zwiedzić, gdzie pojechać, liczymy euro, na ile lodów i pizzy wystarczy i czy na pewno uda się finansowo dojechać do Neapolu? W czwartek jedziemy po pracy do moich rodziców i w piątek rano już do Włoch, autostradą nówką-sztuką :)
Drugi raz się zdecydowaliśmy na domek do spółki z moimi rodzicami i myślę, że będzie co najmniej tak przyjemnie, jak rok temu. Domek ma 2 sypialnie i salon połączony z kuchnią i jest położony... na plaży ;) Tym razem będziemy w Terracinie, nad Morzem Tyrreńskim, 100 km od Rzymu i 120 km od Neapolu. Jako że Rzym odwiedziliśmy rok temu, w tym roku pojedziemy do Neapolu, ale tylko na 1 dzień, bo naprawdę na więcej nas nie stać w tym roku. W ogóle bardzo oszczędnie w tym roku, bo przecież wakacji nie miało w ogóle być. Ale cieszymy się, że w ogóle jedziemy. Jesteśmy w 80% spakowani, dzisiaj rodzice zabrali najcięższe rzeczy (głównie książki :D), teraz tylko dopieszczamy szczegóły, jak mydło Biały Jeleń do prania ciuchów biegowych, baterie do sprzętu muzycznego i inne takie drobiazgi ;)

Pogoda optymistycznie nastraja, ale warto pamiętać o tym, że przy takiej temperaturze wilgotności jest na poziomie 30%, a u nas ok 70-80%, więc tam się tego naprawdę tak nie odczuwa, a i potliwość w związku z tym jest dużo niższa. Może dzięki temu nie będziemy musieli wstawać o 6 rano na trening, tylko wystarczy o 7... ;) Bo wiecie, 1/3 naszych bagaży to rzeczy związane z bieganiem. U ojca też. Każdy wypoczywa na swój sposób, a ja wierzę, że wśród Was jest wielu takich, którzy wstają o świcie na urlopie tylko po  to, by pobiegać! ;)

Odnośnie jeszcze Neapolu, to zrobimy sobie po prostu spacer po mieście. Znaleźliśmy 2 ciekawe miejsca : 1., 2. - znacie? Ktoś z Was był? Bo trzeba zjeść pizzę i bruschettę w tym mieście, a poza tym? Nie bierzemy pod uwagę Vezuvio ani Pompei (zwiedziłam je jako dziecko, a teraz za mało czasu będzie, by wrócić lub odkryć tajemnice Herkulanum), więc może ktoś podsunie pomysł, o które miejsca zahaczyć w Neapolu? Co jeszcze zjeść lub wypić?
Dziękuję serdecznie Julii Wollner za pomoc ;)


Odezwę się do Was przed wyjazdem, obiecuję ;)




5 komentarzy:

  1. Zazdroszczę i czekam na relację po powrocie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a u nas w tym roku Włochów niet:( ale od września wracam do pracy, do pisania dla Oliwy, do zbierania pieniędzy:) za rok musi nam się udać. nawet nie wiesz, jak Ci/Wam zazdroszczę. buon viaggio!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówią, że również kawa najlepsza jest w Neapolu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z pizzerii najbardziej znana jest chyba "Da Michele" http://damichele.net/?lang=it#home, ja tam jadłam w pierwszej lepszej i było bosko.

      A najciekawszy i najdziwniejszy to chyba jest neapolitański dialekt, brrrr....

      Usuń
  4. Dziękuję Wam wszystkim ;)

    Gatto, Giancarlo zawsze mówił, że najlepsza kawa jest w Neapolu, bo woda pochodzi ze źródeł z okolic Wezuwiusza. Ile jest w tym prawdy, ktoś wie? :)

    OdpowiedzUsuń