Dzisiaj drugi dzień serii 4m biegu+1 minuta marszu  x 6. Sądny dzień, biegu bez przerwy 30 minut coraz bliżej, a ja...z każdym treningiem bardziej wierzę, że to możliwe. Może dla Was  to nic, ale ostatni raz przebiegłam tyle w 6.klasie podstawówki na zawodach w biegach przełajowych. Zajęłam wtedy 3.miejsce,  startowało ok 20 dziewczyn z 7 wiosek gminnych  (swoją drogą- Magda była pierwsza, Monika druga, ja trzecia- wszystkie z  Dąbrowy, reszta miała focha, że Dąbrowa całe  podium zajęła ;)). Jak przebiegnę, to chyba się ze szczęścia rozpłaczę, serio.  Poza tym będzie to o tyle przełomowe, że skończę  z jakimkolwiek marszem, będzie tylko bieg, każdego tygodnia więcej i szybciej,  aż będę mogła przebiec 10km trzy razy w tygodniu.  To mój cel. Maraton przy okazji, jak się wyrobię, w co wątpię, ale generalnie  chcę biegać 10km 3 razy w tygodniu, regularnie,  to mój cel aktualny. Przypomnijcie mi to we wrześniu, proszę, gdybym znowu  w siebie zwątpiła, czy coś. Ale póki co- I can do  it, no bo kto jeśli  nie ja? ;>
A swoją drogą, musiałabym chyba ograniczyć  piwo...ale cóż poradzę, jeśli jest tak gorąco i tak się chce latem zimne piwo  wypić wieczorem? Ech. Między wrześniem a majem  naprawdę pijemy głównie wino, ale latem nic tak nie smakuje, jak piwo, szkoda tylko, że tak brzuch rośnie;)
Z powodów Wam wszystkich znanych nie komentuję  występu wciąż aktualnych Mistrzów świata na mundialu RPA. Po prostu teraz kibicujemy Argentynie, ewentualnie Brazylii, ale  do ekipy prowadzonej przez Diego, tego małego, śmiesznego, zniszczonego kokainą człowieczka, jakoś mi bliżej. Nie wiem,  oni się tak ładnie cieszą ;) Poza tym nikt w nich nie wierzył, głównie z powodu dziwnych wyborów Maradony- podobno on sam  nawet nie wie, dlaczego zarządza taką a nie inną  taktykę, ale wszystko to sprawka rzeczonej już wcześniej kokainy, która dokonała  ogromnego spustoszenia w jego południowej główce.  Nie do naprawienia już, niestety, a jest niespełna 50latkiem. Ale co to do Amy  Winehouse, która jest starsza ode mnie o 2 lata i  ma halucynacje + plus totalne zawieszenia pracy mózgu (wszystko na trzeźwo), też  nieodwracalne. Ech. A ja jednak wolę rower i  piwo, ewentualnie bieganie, ale podkreślam, że wcale nie biegam dla przyjemności. Tak, Majka się katuje 4 razy w tygodniu, trust  me. (Może jakiś medal czy coś? ;>) A Amy... patrzcie, ona tak fajnie śpiewa. Taki talent.. Tu jeszcze dobrze wyglądała,  ale to było w 2003r. Milion grubych kresek koksu temu. Szkoda jej.
 Wczoraj wróciliśmy o 1...Byliśmy na plaży kontenerowej, żegnaliśmy Johnnyego, który leci na 4 miesiące do Kalifornii, farciarz! Anyway, patrzcie, jak ładnie na tej plaży jest
Poza tym... 800 km na liczniku ;)
No i... Za 69 dni Grecja !!


Hehe, akurat wkleiłaś zdjęcie, na którym jestem :)), w grupce po lewej :). hyhy
OdpowiedzUsuńNo nie! a wygrzebałam na googlu chyba...;)
OdpowiedzUsuńOj, gwiazdo nasza!