run-log.com

piątek, 30 grudnia 2011

Pocztowe skarby

We wtorek wyjęliśmy ze skrzynki tajemniczą przesyłkę, z nieznaną nam miejscowością na pieczątce. Po cichu oboje podejrzewaliśmy, że to od Dominiki. Pamiętacie dziewczynę, która napisała do nas przez Couch Surfing? Spójrzcie, zrobiła dla nas kota (jak ja mam go zjeść?! Na razie leży na półce, skąd obserwuje Bajkę) i aniołka. Piękna niespodzianka, tak się cieszymy, gdy ktoś o nas pamięta, gdy daje o tym znać w taki sposób. Bardzo dziękujemy, pozdrawiamy - teraz wiem, że tu zaglądasz ;) Wrzucam jeszcze zdjęcie z Dominiką, które Michał zrobił w sierpniu, podczas naszej objazdówki po Poznaniu. Tu akurat niemal pod naszym blokiem, bo nad Maltą jesteśmy, zależało nam na kaczkach w tle, rzecz jasna.

Tydzień upłynął leniwie, czytamy, nadrabiając zaległości czytelnicze i cieszymy się, że nie ma zimy, chociaż Michał narzekał trochę, że święta mogłyby być białe. No ale nie były, nad czym specjalnie nie rozpaczam. Przynajmniej możemy w weekendy wciąż jeździć rowerami, a w ogóle to biegam bez rękawiczek - wciąż brak mrozu ;) Poza tym oglądamy filmy, a sporo nadrobiliśmy ostatnio, by wspomnieć choćby Hitchcocka : Starsza pani znika (1938 rok!), Osławiona (1946, ♥ Cary Grant), czy Manhattan Allena. A z włoskich rzeczy? W końcu nadrobiliśmy  Ladri di biciclette Vittorio de Sici z 1946 roku. Cudowny, przejmujący film. Zresztą wszystkie te wymienione to klasyki, które w końcu nadrobiliśmy. Ale Złodzieje Rowerów zaskoczyli mnie bardziej, niż się spodziewałam. Kto nie widział, niech nadrabia, akcja jest w Rzymie. Między tymi dziełami obejrzeliśmy jednak mini serial, już wielokrotnie nagrodzony, z Kate Winslet i Guyem Piercem w rolach głównych. Mildred. 5-odcinkowa opowieść, Ameryka lat trzydziestych ubiegłego wieku, od Mildread odchodzi mąż, zostawia ją z  dwiema córkami. Wcześniej nie pracowała, myśli nad własnym interesem. Więcej nie zdradzę, ale przeżywałam wszystko z główną bohaterką. Jestem na to dość podatna, przyznam, ale dawno nikomu tak nie kibicowałam, oglądając film/serial. Dla mnie 10/10, a Kate zagrała poza skalą.

Nie wiem, czy wystarczy mi czasu jutro na podsumowanie i plany (jak zwykle obszerne i jak co roku zrealizuję połowę, ale zawsze konsekwentnie plan spisuję; przynajmniej to się nie zmienia ;), więc w razie czego życzę Wam wszystkiego dobrego, niech będzie lepiej w przyszłym roku. Spotkajmy się tu za rok w takim zdrowiu, jak dzisiaj.


Parola del giorno: fastidio- nuda, wstręt, odraza, łączymy z dare fastidio a, przykład:

Mi da fastidio quando la gente stupido prende il mio tempo.


1 komentarz:

  1. Wszystkiego dobrego! Ciekawej pracy i cudownych wakacji, pięknych filmów i książek, sukcesów w bieganiu i nie tylko, i dużo, dużo szczęścia z Michałem. Do zobaczenia za rok :))

    OdpowiedzUsuń