run-log.com

środa, 28 listopada 2012

SKS

Piątek to dla nas taki dzień, kiedy czujemy zmęczenie po pracy z całego tygodnia i zwykle idziemy spać o 22. Skoro jesteśmy tacy zmęczeni w ten dzień, to dlaczego nie pić piwa ze znajomymi i zwalczyć stan "nie mam na nic siły"?
Ostatnio piątki wyglądają u nas podobnie: zaprosimy go na kawę? Ok. Wyszedł o 2, po kilku winach z nami wypitych. A w ustach aż sucho od gadania.
Albo: może sąsiedzi wpadną ok 20 na kawę? Chodzą spać jak i my, czyli z kurami, więc luzik. Przyszli. Zasnęliśmy o 2.
I tak jakoś wychodzi, że te piątki się zrobiły trochę imprezowe. Oczywiście, że fajnie, chociaż w sobotę chodzimy trochę do tyłu. I nie z powodu kaca, którego miewamy niezwykle rzadko, ale z powodu niewyspania. Ja to nazywam "niedogodnością z powodu małej ilości snu", choć obojętnie o której się obudzimy (maks 9), to nawet mięśnie bolą - czy może tak być, skoro w nocy tylko siedzieliśmy i rozmawialiśmy?! Moja mama mówi, że to nie żadna niedogodność, tylko SKS - Starość Kurwa Starość. 

W miniony piątek do Poznania przyjechała Alena ze swoją dziewczyną Asią, o której już pisałam kilka razy, więc powtarzać się nie będę. Są z Wrocławia, więc nie można ich nie lubić, sami rozumiecie.

Wpadły do naszego miasta na jedną noc, na imprezę urodzinową swojej koleżanki, więc my postanowiliśmy zabrać je na pizzę do Bar a Boo przed tymi urodzinami. Jak zawsze spędziliśmy z nimi niezwykły czas, bo obie są niezwykłe i bardzo inspirujące. Dalej było standardowo. Odprowadziliśmy je na 20 pod knajpę, w której miała być impreza, one zapytały, czy może na jedno wejdziemy i ani się obejrzeliśmy, a my znowu na autobus o 1:04 szliśmy. 
Ale obudziliśmy się z uśmiechem na twarzy, wspominając rozmowy z nimi, których nam często brakuje. Bo są fantastyczne! Do tego okazało się, że Asia zaczęła też biegać, więc namawiam ją na jakiś starcik w przyszłym roku, jak już będę mogła biegać... :)
Alena obiecała przeczytać Iwaszkiewicza, moją miłość. Alena, czytasz? :)

Lubię ostatnio nasze piątki. Ale miniony był wyjątkowy, dziękuję.



1 komentarz: